Nie udało się zatrzymać ekipie Wisły rewelacji sezonu Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Po trudnym spotkaniu ekipa trenera Macieja Tokarczyka uległa zespołowi lidera 1:3. Honorową bramkę dla Dumy Powiśla zdobył w 81 minucie Manuel Ponce Garcia.
Wiślacy do dzisiejszego spotkania przystępowali pełni nadziei na zatrzymanie bardzo w tym sezonie lidera rozgrywek. Opiekun Wisły dokonał jedynie jednej zmiany w składzie w porównaniu do wyjazdowego spotkania w Elblągu, kiedy to w pierwszym składzie zobaczyliśmy Franciszka Polowca. Dziś okazję do zaprezentowania się puławskim kibicom otrzymał Manuel Ponce Garcia. W meczowej kadrze znalazł się także Marcin Stromecki, który w Elblągu pauzował za nadmiar żółtych kartek oraz Danny Babor.
Pierwsze 20 minut to wbrew oczekiwaniom przewaga Wisły. Puławianie nie przestraszyli się Pogoni i mocno zaatakowali podopiecznych trenera Marcina Sasala czego efektem był rzut wolny z którego w mur uderzył Bartosz Wiktoruk. Niestety grodziszczanie niczym wytrwany bokser wyczekali ataki puławian i w 25 minucie gry objęli prowadzenie. Po strzale Jakuba Apolinarskiego piłkę wprost pod nogi Jakuba Lisa wybił Krzysztof Wróblewski a młody napastnik gości lekkim strzałem skierował futbolówkę do siatki.
Dwie minuty później puławski stadion znów zamarł, bowiem kapitalnym uderzeniem popisał się Apolinarski i to ekipa lidera mogła do do końca tej połowy grać bardzo spokojnie. Mimo kilku okazji i szans wiślaków Dmytro Syderenko nie musiał się wysilać i pierwsze 45 minut zakończone zostało przy stanie 0:2 dla Pogoni.
W przerwie trener Tokarczyk dokonał jeden zmiany w swoim zespole Radosława Śledzickiego zastąpił Marcin Stromecki , jednak wiślacy nie mogli sforsować obrony gości, którą dobrze dowodził Karol Noiszewski. Co grosza w 65 minucie po głupiej stracie goście wyszli z kontrą i Apolnarski trzeci skierował piłkę do bramki Wróblewskiego i jasne stało się, że trzy oczka pojadą do Grodziska Mazowieckiego.
Mimo tego ekipa Dumy Powiśla walczyła chociaż o bramkę honorową. Udało się to 81 minucie gry, kiedy to po zamieszaniu w polu karnym gości efektownym strzałem popisał się Manuel Ponce Garcia i piłka wpadła do siatki. Chwilę później bramkę kontaktową strzelić mógł Kacper Szymanek, który przegrał jednak rywalizację z Syderenką. W końcówce niezłą okazję dla gości zmarnował Nikodem Niski i spotkanie zakończyło się wygraną Pogoni 1:3.
Puławianie już w sobotę zagrają w Bielsku-Białej z Pobbeskidziem. Początek spotkania o 15:00.
Przed meczem tak sobie analizowałem, kurde, przecież taka Pogoń, która wygrywa 3 ligę, wchodzi piętro wyżej i znów jest liderem i jeszcze nie przegrywa meczu przez rok, to musi grać kosmiczną piłkę (lepszą niż Wieczysta). W przeciwnym razie ma albo kosmicznego farta, albo podpisany cyrograf z diabłem. Po meczu już wiem na 100%, że to pierwsze można wykluczyć, bo Wisła (poza liczbą goli) ani o milimetr nie była gorsza. Wizualnie to był mecz dwóch drużyn sąsiadujących ze sobą w tabeli i to niekoniecznie z jej górnej części. Pozostają więc tylko dwa powody sukcesów Pogoni, tj. fuks albo cyrograf. Fuksa to raczej mają, bo nie da się bez niego nie przegrać przez rok. Nawet Barcelona i Real nie mają takich serii. Ale fuks jest czymś sporadycznym, incydentalnym (raz go masz a innym razem nie), więc to musi być coś lepszego, a więc chyba cyrograf, bo to już jest abonament na ciągłego fuksa, takiego 24h i no limit. Więc mamy już jasność. Żeby skały srały z siłami nadprzyrodzonymi nie mieliśmy szans. To nie mój biznes, ale cyrografy mają ukrytą wadę, są zgubne. Ostatecznie prowadzą do upadku, bo osiąga się sukcesy ponad miarę, a głównie to ponad stan. Ileż to już było drużyn z małych miast, które pchały się nie tam, gdzie ich miejsce w szeregu, a potem cierpiały kilka lat (Wisła to zna) lub kończyły w niebycie. Już parę miesięcy temu Gall tu pytał, czy aby Pogoń jest świadoma tego gdzie zmierza? I oto BUUUUM, trener gości wyciąga na konferencji kalkulator i liczy. Czyli szatnia zaczyna się gotować. A z pustego to i Salomon ... Ale, co nas to, my mamy swoje problemy. I to dubeltowe. Brak kasy i walka o utrzymanie. Wracając do meczu. Nie ma się co czarować. Poziom 2 ligi jest, jaki jest. Mecze rozstrzygane są przypadkowymi, fuksiarskimi zagraniami/bramkami lub (co gorsza) decyzjami sędziów. Tu nie ma wirtuozów, bo zwyczajnie być ich nie może. Piłkarze, którzy są dobrzy, mają technikę, powtarzalność, grają w ESie, w reprezentacji czy na zachodzie. Dlaczego często czepiam się tej powtarzalności? Bo boli mnie, kiedy gość X, raz na 100 meczów, zamyka oczy, wali przed siebie i strzela taką bramkę, jak ta druga Pogoni. Toż to fuks pierwszej wody, który ustawił mecz. Po takich bramkach człowiek najbardzie traci wiarę, bo wie, że z fuksem nie wygrasz. Przecież oni w meczu oddali jeszcze kilka strzałów z dystansu, i co, a no dobrze, że przetrwały żarówki na masztach oświetleniowych. Pierwsza bramka to taki wzorcowy farfocel 2-ligowy. Ktoś się zagapił, ktoś coś odbił, rykoszet poszedł akurat tam gdzie stał ich gość i sito z 5 metrów. Jedynie trzecia miała jakiś sens. Ale kontra i laga na Robercika to jedyne co w miarę wychodzi grajkom w Polsce. Jedno trzeba im oddać, to co mieli, to wpadło. A my? Też mieliśmy dobre okazje. Wcale nie gorsze, np. Kwaczreliszwili czy Szymanek sam na sam. I byłoby 3-3. Ale trzeba też mieć trochę fuksa (patrz karny z Hutnikiem), bo na tym poziomie to chyba najważniejszy element. A może za dużo zużyliśmy go w Elblągu? Możliwe, bo tam też był taki lekki farfocel. No cóż, w moim grafiku był 1 pkt. Nie udało się. Za tydzień Podbeskidzie i można odrobić ten punkt, bo w moim grafiku stoi 0, więc remis będzie ok. Nie będzie łatwo ale może akurat trener przywiezie jakieś suweniry z rodzinnych stron.
Żeby myśleć chociaż o barażach musimy zdobyć minimum 40 pkt. PZPN bardzo utrudnił nam to zadanie zabierając 2 pkt. Takie rzeczy robi się przed następnym sezonem a nie w trakcie sezonu, bo zminia się zasady gry. Ale nie od dziś wiadomo, że tam jest problem z logicznym myśleniem. Teraz mamy 24 pkt. GKS, Skra, Grudziądz i Resovia to musi być 12 pkt., żeby nawet sam lucyfer stał u nich na bramce. Bez tego nie mamy o czym gadać. To dałoby nam 36 pkt. Nadal w xuj za mało ale chociaż widać światełko w tunelu. Potem zerkam na Świt i Rekord, bo z resztą ciężko będzie coś ugrać: Chojnice, Podbeskidzie no i piękna majówka Bytom, Wieczysta, Sosnowiec.
Każdy może komentować, ale nie każdy musi. Serwis wislapulawy.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy nie zwiazanych z tematem, zawierajacych wulgaryzmy, reklamy i obrażajacych osoby trzecie. Zapoznaj się z zasadami serwisu.